George Sand
812
tytuł:
George Sand
walc Es dur Op. 18
gatunek:
melorecytacja, walc
muzyka:
oryginał z:?
1833 roku
słowa:
Ciężko się rodzi nowa powieść ma
A przy pisaniu pianoforte słyszę
W pokoju obok, to pan Chopin gra
To najładniejszy chyba z jego walców
Jaki w tym polot, smak i górny lot
Nutki, jak perły, tylko tak spod palców
Nutki, jak perły - bardzo zręczny zwrot
W tych jego palcach tak magiczna władza
Tak mnie rozmarza tej muzyki moc
Aż to czasami niemal mi przeszkadza
Zwłaszcza, gdy piszę a jest późna noc
Ach, być pisarzem, nie ma sroższej karyż
Co rok na gwiazdkę musi być mój tom
Pono już o nas mówi cały Paryż
Genialna para i genialny dom
I jeśli o co się czasami boję
To właśnie o to, czy to dobrze
Gdy w jednym mariażu się połączy dwoje
Geniuszów takich, właśnie tak, jak my
Czasem go błagam, gdy już nie mam rady
Bębnisz po nocach do południa śpisz
Ja muszę pisać, a on syczy blady
No to ty we dnie brednie swoje pisz
Brednie... to brednie nie chcę być nieskromną
Ale obawiam się mój cher amant
Po wiekach tyle o Chopinie wspomną
Że był kochankiem pani Dudevant
Gdybym ja była panią Dudevant...
Gdybym ja była panią Dudevant
Może wdzięczniejszej nie znałbyś kobiety
Ale ja także, stety, czy niestety
Jestem George Sand
Jemu potrzebna kobieta - kucharka
Kochanka, praczka, jedna z dobrych żon
Ale ja jestem powieściopisarka
Ja recenzje lepsze mam, niż on
Mnie jest potrzebny mężczyzna
Mężczyzna - opiekun, skromny i dyskretny pan
Gdy piszę powieść niech on sam mi przyzna
Gdy piszę powieść niech on sam mi przyzna
Że w domu musi zejść na drugi plan
I w tem być może kryje się zalążek
Dwojga genialnych i złamanych serc
Ja obowiązki mam wobec swych książek
On wobec sonat i etiud, i scherz
Gdybym ja była panią Dudevant...
I w tem być może kryje się zalążek
Dwojga genialnych i złamanych serc
Ja obowiązki mam wobec swych książek
On wobec sonat i etiud, i scherz
Gdybym ja była panią Dudevant...
Gdybym ja była panią Dudevant
Paryż dumniejszej nie znałby kobiety
Ale ja także, niestety, czy stety
Jestem George Sand
A on gra coraz rzewniej i coraz słodziej
I nie wytrzymam tego à la longue
W pokoju obok, jak jakiś czarodziej
Gra tak, że pióro mi wytrąca z rąk
I każdą nutą zuchwałej przemocy
Śpiewa i woła ”pióro swoje złam ”
I bądź szczęśliwa, że możesz tej nocy
Czuwać i milczeć, i słuchać, jak gram
Jestem tylko panią Dudevant...
Jestem tylko panią Dudevant
Co całem sercem, sercem bardzo cierpkiem
Kocha go, wiedząc, że kocha z uszczerbkiem
Dla George’a Sand
15.08.2019
Objaśnienia:
1)
chérie
-
(fr. chéri, chérie) droga, drogi, kochanie, kochana, kochany
2)
tem
-
tym
słowa kluczowe:
Tekst od X.
A ja jeszcze piszę
Ciężko się rodzi
Nowa powieść ma
A przy pisaniu
Piano forte słyszę
W pokoju obok
To pan Chopin gra
To najładniejszy chyba
Z jego walców
Jaki w tym polot
Smak i górny lot
Nutki, jak perły
Tylko tak spod palców
Nutki, jak perły
Bardzo zręczny zwrot
W tych jego palcach
Tak magiczna władza
Tak mnie rozmarza
Tej muzyki moc
Aż to czasami
Niemal mi przeszkadza
Zwłaszcza, gdy piszę
A jest późna noc
Ach, być pisarzem
Nie ma sroższej kary
Co rok na gwiazdkę
Musi być mój tom
Pono już o nas
Mówi cały Paryż
Genialna para
I genialny dom
I jeśli o co
Się czasami boję
To właśnie o to
Czy to dobrze
Gdy w jednym mariażu
Się połączy dwoje
Geniuszów takich
Właśnie tak, jak my
Czasem go błagam
Gdy już nie mam rady
Bębnisz po nocach
Do południa śpisz
Ja muszę pisać
A on syczy blady
No to ty we dnie
Brednie swoje pisz
Brednie... to brednie
Nie chcę być nieskromną
Ale obawiam się mój ... (fr.)
Po wiekach tyle
O Chopinie wspomną
Że był kochankiem
Pani ... (fr.)
Gdybym ja była panią ... (fr.)
Gdybym ja była panią ... (fr.)
Może wdzięczniejszej
Nie znałbyś kobiety
Ale ja także, stety, czy niestety
Jestem George Sand
Jemu potrzebna
Kobieta - kucharka
Kochanka, praczka
Jedna z dobrych żon
Ale ja jestem
Powieściopisarka
Ja recenzje
Lepsze mam, niż on
Mnie jest potrzebny
Mężczyzna, mężczyzna...
Opiekun, skromny
I dyskretny pan
Gdy piszę powieść
Niech on sam mi przyzna
Że w domu musi
Zejść na drugi plan
I w tem być może
Kryje się zalążek
Dwojga genialnych
I złamanych serc
Ja obowiązki
Mam wobec swych książek
On wobec sonat
I etiud i skerz
Gdybym ja była
Panią ... (fr.)
Gdybym ja była
Panią ... (fr.)
Paryż dumniejszej
Nieznałby kobiety
Ale ja także, niestety, czy stety
Jestem George Sand
A on gra coraz rzewniej
I coraz słodziej
I nie wytrzymam tego ... (fr.)
W pokoju obok, jak jakiś czarodziej
Gra tak, że pióro
Mi wytrąca z rąk
I każdą nutą
Zuchwałej przemocy
Śpiewa i woła
Pióro swoje złam
I bądź szczęśliwa
Że możesz tej nocy
Czuwać i milczeć
I słuchać, jak gram
Jestem tylko panią ... (fr.)
Jestem tylko panią ... (fr.)
Co całem sercem, sercem bardzo cierpkiem
Kocha go, wiedząc, że kocha z uszczerbkiem
Dla George'a Sand
aleobawiam się mon cher amant
Pani Dudevant
(podziwiam liczenie! 😉)